Dzisiaj wspomnieniami powracamy do pięknego czerwcowego dnia, w którym Paulina i Łukasz powiedzieli sobie sakramentalne „TAK!”
Przygotowania trwają pełną para, a Pani Młoda wszystkich zaskakuje – „do ślubu pójdę w trampach”
U Pana Młodego również niemałe poruszenie, tak to już bywa na tych przedślubnych przygotowaniach. Każdy ma coś do powiedzenia, a najwięcej Kochana Mamusia 🙂
Ceremonia w kościele pełna emocji, wzruszeń. Ten moment, gdy Pani Młoda idzie do ołtarza wraz z Tatą.. widziałem to już dziesiątki razy, ale za każdym razem ta cześć ślubu powoduje przyśpieszone bicie serca, nie tylko u Julii, ale również u mnie.
i mamy pierwszy małżeński pocałunek… gorzko, gorzko
jeszcze tylko wspólna fotka i można pędzić na salę….
halooo! halo!, wszystkie ciocie i wujkowie patrzą na mnie… z uśmiechem !
a gdy już się ściemniło to wkroczyli przyjaciele – na nich zawsze można liczyć
Szalona zabawa dobiegła już końca,
a my przenieśliśmy się w piękne, dzikie, naturalne i jakże romantyczne miejsce – Pustynia Błędowska
Wracając zza lasów wyłonił się piękny widok. Błękitne niebo, a na nim Zamek Rabsztyn, z powiewająca na szczycie flagą. Nie rozmawialiśmy długo tylko udaliśmy się w jego kierunku.